Mirela Mazur – Od dziecka nie dało się mnie wyciągnąć z wody!
Mirela Mazur – z zawodu tłumaczka, pracuje w korporacji, gdzie klientom z Hiszpanii opowiada również o… pływaniu. Jej relacja w języku hiszpańskim z zawodów GWSC w ramach cyklu Ice Cup Poland, została nagrodzona w naszym konkursie. Nauczyła się pływać sama, najpierw pieskiem, później obserwując innych ludzi… aby po czasie zdobyć srebrny medal Mistrzostw Świata w zimowym pływaniu na dystansie 500 metrów!
Dlaczego wybrałaś pływanie? Co o tym zadecydowało – przypadek, predyspozycje?
Pluskałam się w wodzie od dziecka, ale obecnie pływanie jako takie to moja jedyna opcja i ratunek. Po kilkunastu latach wspinaczki i liźnięciu kolarstwa szosowego wyszło na to, że nie mogę uprawiać żadnego sportu, który obciąża stawy, a więc pływam.
Jaki styl pływacki preferujesz?
Zdecydowanie kraul.
Od kiedy trenujesz? Ile miałaś lat, kiedy zaczęłaś?
Nigdy nie trenowałam. Jestem totalnym samoukiem. Od dziecka nie dało się mnie wyciągnąć z wody. Nauczyłam się sama pływać, najpierw pieskiem, a później obserwując innych ludzi. Kilka lat temu miałam jedynie kilka lekcji z trenerem, ale doszłam do wniosku, że chyba nie umiem się już nauczyć poprawnie pływać i pływam po swojemu, tak jak się nauczyłam sama, jako dziecko pluskając się w morzu.
Jakie umiejętności i cechy pływaczki przydają się w Twojej pracy?
Myślę, że upartość w takim pozytywnym znaczeniu. Jak się zawezmę, to zrobię... choćby się waliło i paliło. Nie boję się wyzwań w pracy ani w sporcie i zawsze dam z siebie wszystko.
Jak wygląda Twój typowy trening? Jakie ćwiczenia wykonujesz w wodzie?
Po prostu idę i pływam. Od wiosny do jesieni pływam tylko w morzu, a celem jest po prostu przyjemność samego płynięcia, relaks, obserwowane brzegu. To sprawia mi największą frajdę. Zimą pływam w morzu 1-2 razy w tyg. oraz 1-2 razy w tygodniu na basenie.
Jak udaje Ci się połączyć pracę z pasją?
Nie ma z tym problemu, pływam w weekendy i jakiś wieczór. Jako amator nie mam presji, że muszę iść na trening.
W pływaniu ważniejszy jest dla Ciebie aspekt zdrowotny czy sportowy? Jak postrzegasz kwestię zdobywania medali, wygrywania, rywalizacji i podejmowania wyzwań?
Oba! Bardzo potrzebuję aktywności fizycznej, a to jedyny sport jaki mogę uprawiać. Ostatnio też zdałam sobie sprawę dlaczego ja w ogóle pływam zimą. Doszłam do wniosku, że miałam silną potrzebę zajęcia się czymś z dużą dawką adrenaliny, ale zarazem czegoś bezpiecznego i nie zajmującego dużo czasu i voila! Zimowe pływanie!
Aspekt sportowy też jest dla mnie bardzo ważny. Zawody zimowe dają mi ogrom motywacji. Moim największym wyzwaniem jest rywalizacja, ale samej z sobą. Staram się zawsze pobić swoje własne czasy i popłynąć lepiej niż na poprzednich zawodach.
Preferujesz gogle do pływania, szwedki a może zwyczajne okularki? Na co zwracasz uwagę, wybierając sprzęt do pływania, treningu czy na zawody?
Nie mam dużych wymagań, tak jak samochód ma jechać, tak okularki mają nie przeciekać i nie parować. Reszta nie ma żadnego znaczenia. Ciągle szukam tych idealnych.
Twoje największe osobiste sukcesy związane z pływaniem to…?
Jeśli chodzi o zawody to zdecydowanie srebrny medal na MŚ w Głogowie (Mistrzostwa Świata Zimowego Pływania federacji IISA) w kat. wiekowej na dystansie 500 m, takie rzeczy mi się nawet nie śniły!
A jeśli chodzi o osobiste przełamywanie swoich barier to mam takie dwa sukcesy: będzie to mój pierwszy zimowy kilometr (w wodzie 5,5 C) oraz samotne przepłynięcie 6 km w morzu (mam paniczny strach pływać sama gdzieś dalej, podchodziłam do tego wyzwania kilka razy i zawracałam, aż w końcu udało mi się wygrać z głową).
Marzy mi się teraz bardzo jakaś dłuższa przeprawa typu Gdynia-Hel.
Gdyby nagle zabrakło w Twoim życiu „pływania”, to… ?
Nawet mi nie mów! Nie chcę sobie tego wyobrażać.
Rozmawiał: Maciej Mazerant / Redaktor prowadzący AQUA SPEED magazyn
W wielu firmach, zakładach czy instytucjach pracują ludzie kochający... pływanie. Osoby te uczęszczają na pływalnie i każdego dnia pokonują kilometry, a tym samym swoje słabości i przeciwności dnia codziennego. Pływanie jest dla nich relaksem, profilaktyką, narzędziem wzmacniającym poczucie własnej wartości, budującym odporność zarówno fizyczną, jak i psychiczną. A czy w Waszej firmie jest pływak, którego historię warto opowiedzieć?