Morze Aniołów
Wschód słońca. Uśmiechnięci, lekko zmarznięci ludzie gromadzący się na plaży w Sopocie. Szumiące fale, skrzeczące mewy... To początek czegoś magicznego. Morze Aniołów to wyjątkowe doświadczenie wody i relacji. Warto tego spróbować, bo zostaje w pamięci na długo. O akcji rozmawiamy z Julią Łaszkiewicz, która wprowadza nas w magię poranków nad morzem.
Morze dla aniołów czy może dla wszystkich?
„Anioły są wśród nas
I nigdy nie wiesz, kto dla Ciebie stanie się Aniołem
A dla kogo staniesz się nim Ty”
To nasze motto – motto Morza Aniołów.
Jesteśmy inicjatywą społeczną, która praktykuje codzienne doświadczanie wschodów słońca i kąpiele w zimnym Bałtyku. Lubię podkreślać, że codzienne, bo oznacza to, że każdego dnia od ponad 4 lat jesteśmy o wschodzie słońca na plaży sopockiej na wejściu nr 28 przy ul. Traugutta.
Każdy może przyjść na plażę na wejście nr 28 o wschodzie słońca. Nazywamy siebie nawzajem Aniołami, bo tak jawi się właśnie ta obecność drugiego człowieka, gdy przytulamy się na powitanie, razem stajemy na brzegu i trzymając się za ręce, wchodzimy do wody, a następnie zanurzamy się po głowę, aby przeżyć swojego rodzaju katharsis w ogromnym poczuciu przynależności do magii grupy.
Każdy może również zostać Aniołem, rejestrując swój udział w charytatywnym wydarzeniu „1000 Aniołów o wschodzie słońca”, które organizujemy raz w roku 1 czerwca, wspierając finansowo działalność Hospicjum Pomorze Dzieciom. Do tej pory łącznie we wszystkich edycjach udało się zebrać ponad 220 tys. złotych.
Jak powstało Morze Aniołów
Opowiedz o genezie tego projektu/ruchu/akcji… No właśnie, czym jest „Morze Aniołów”?
Wszystko zaczęło się od „przypadkowego spotkania” 9 czerwca 2018 roku o 4 rano w DNIU PRZYJACIELA. Razem ze współpracownikami wchodziłam do morza, żegnając się z 14-letnią pracą (w tym 6 lat w zarządzie grupy spółek deweloperskich). Ten wyjątkowy moment uchwyciła swoim aparatem fotograficznym Joanna S-Grzybowska.
Lubię wersję opowieści Asi o tym dniu: „Po nagłej śmierci męża i 22 latach wspólnego życia. Nie wiem, kim jestem, uczę się siebie i życia na nowo. Siedzę na plaży, intuicyjnie stosując uzdrawiającą praktykę patrzenia w słońce, żeby sobie pomóc; żeby przetrwać to, czego doświadczam. Nagle przed moimi oczami rozgrywa się niezwykłe widowisko. Anioły, diabły i dziewczyna w sukience wchodzą do morza. Myślałam, że to jakaś grupa teatralna, która „zerwała się” z przedstawienia i odgrywa jakąś scenę. Widok niecodzienny. Robię zdjęcia i wstawiam je na Facebooka. Widzi to Ewa – moja znajoma i „siostra” Julki. Oznacza ją w komentarzu. Tak po raz pierwszy Wszechświat łączy nasze drogi”.
Moje spotkanie z Asią zapoczątkowało wręcz filmową historię Morza Aniołów. Trzy miesiące później spotkałyśmy się „na żywo”. W jednej z rozmów na plaży wypowiedziałyśmy na głos swoje marzenia: ja o tym, by 1000 osób w jednym czasie chciało pomóc wybranej fundacji, a Asia – by ludzie, podziwiając wschodzące słońce i wypowiadając marzenia swojego serca, stanęli na plaży jak w filmie „Miasto Aniołów" z Nicolasem Cagem, modląc się po polsku.
W 2020 roku, będąc w samym centrum pandemii, postanowiłyśmy zorganizować wydarzenie, które planowałam opisać w książce „Magia Grupy”. Maka – mój mąż – dołożył do tego kolejną cegiełkę, nadając inicjatywie nazwę „Morze Aniołów”.
Do pierwszego spotkania na plaży przygotowywaliśmy się na spotkaniach w „tajnych kompletach” m.in. z Jackiem Starościakiem – pierwszym prezydentem wolnego Gdańska, Mają Lesińską, Matyldą Michałowską, Ewą Jabłońską i Izą Śliwińską. Wybraliśmy Hospicjum Pomorze Dzieciom na fundację, którą do dziś wspieramy.
Niemożliwe stało się możliwe bo mało kto wierzył, że ponad 140 osób wejdzie 1 czerwca 2020 roku o wschodzie słońca z intencją wolności do morza.
„Ludzie, spotykając się w grupie, bardzo często czują się komfortowo i nawzajem się inspirują. Potrzebują tego, by czuć się bezpiecznie w miejscu, do którego są zaproszeni, gdzie mogą się spotkać i podzielić tym, co czują, swoimi doświadczeniami na głębokim, osobistym poziomie. Właśnie tu przychodzą, by czuć się w pełni widzianymi, słyszanymi i akceptowanymi” .
(fragment z rozdziału „Sens istnienia. Magia Grupy”)
Morze Aniołów działa już ponad 4 lata. W tym czasie zrodziły się niezwykłe ludzkie historie. Trudno powiedzieć, ile osób osobiście uczestniczyło w różnych momentach na plaży Morza Aniołów. Wiemy, że dziś na Facebooku obserwuje nas prawie 10 tys. osób, z zasięgiem ponad 870 tys. W ubiegłym roku zdarzył się też film na eSopocie pokazujący jedno z naszych wejść. Trafił do ponad 11 milionów odbiorców.
Morze Aniołów dla zdrowia?
W jaki sposób wchodzenie do morza o świcie ma pomóc w dbaniu o zdrowie – zarówno fizyczne, jak i psychiczne?
Społeczność Morze Aniołów jest inicjatywą społeczną, która opiera się na szacunku, miłości do samego siebie i drugiego człowieka. To morze MIŁOŚCI, a miłość to Magia.
Inspirujemy do dbania o siebie i o innych, a także do zdrowych praktyk oraz świadomego obcowania z naturą, pięknem i zimnem, które mają działanie terapeutyczne. Lubimy kłaść się na tafli wody, oddając się swobodnemu przepływowi – nazywamy to „morzowaniem”. Dzięki temu uczymy się zaufania do siebie i do życia. Inspirujemy do pomagania innym, czasami po prostu przez swoją obecność.
MAGIA GRUPY naprawdę dodaje skrzydeł i pozwala wznieść się ponad nasze ograniczenia, by osiągać to co wydaje nam się niemożliwe. W Morzu Aniołów każdy ma swoje miejsce; jest widziany, szanowany i kochany taki, jaki jest. To taka przestrzeń, w której można w końcu dać miłość sobie; dać sobie wszystko to, czego wcześniej nie dostaliśmy w emocjach, przeżywaniu, w byciu razem.
Dając i dbając o siebie, dajesz to innym, a oni dają to Tobie i tak tworzy się Magia.
Magia Grupy, magia miłości, magia Morza Aniołów.
Możesz też wybrać i zdecydować, by tak żyć ale żeby tego doświadczyć, potrzebne jest działanie, "ruszenie się", stawienie się do swojego życia.
Lubimy o sobie mówić: „To my dla tego świata jesteśmy Aniołami”.
Wejście do morza o wschodzie słońca
Jak to się dzieje? Jak trzeba być przygotowanym do wejścia z Wami do wody? Jak długo trwa ta kąpiel?
Schodząc prosto na ziemię, a raczej na plażę na wejściu nr 28 w Sopocie, spotykamy się dokładnie o wschodzie słońca. Czas ten różni się każdego dnia. W czerwcu, lipcu i na początku sierpnia jest w okolicach 4.10 – 4.20, we wrześniu są to już godziny po 5 rano, a zimą wręcz przed 8. Cykle natury zmieniają się wraz ze zmianą położenia słońca i w ślad za tym godziny naszej obecności na plaży.
Do wody zwykle wchodzimy bez rozgrzewki. Nie korzystamy z ochronnych butów ani rękawiczek. Jedyne, co zapisaliśmy w naszym regulaminie, to to, że wchodzimy w majtkach, czyli strojach kąpielowych. Trzymając się za ręce, idziemy w stronę słońca, robimy kółko i na trzy-cztery zanurzamy się pod wodę, wypowiadając swoje intencje i potrzeby, z którymi przychodzimy na plażę.
Realizujecie zdjęcia mocy, czy sesje „budzenie radości” – wszystko zbudowane na potencjale wody, morza?
W Morzu Aniołów wiele osób, które spotykają się na plaży, tworzy swoje własne, niepowtarzalne dzieła, zdarzenia, wydarzenia czy usługi, które służą ludziom. Anioły piszą wiersze, powieści, szyją bluzy anielskie z intencjami, grają koncerty, oferują sesje doradcze, coachingowe, psychologiczne. Wszystko to zbudowane na potencjale potrzeb i intencji wypowiedzianych na głos o wschodzie słońca na brzegu morza.
Społeczność Morza Aniołów
Co Tobie dało morze? I co chciałabyś, aby Ci dało w przyszłości?
W morzu przy plaży nr 28 w Sopocie rozpoczął się proces moich osobistych zmian. Zawdzięczam to porannym spotkaniom magicznych grup – każdego dnia w innych składach, nastrojach i sympatiach w życiu tu i teraz.
Po napisaniu książki „Magia Grupy” – do której ponad 50 twórców dołączyło swoje opowiadania, zdjęcia, rysunki – planowałam stworzyć coś na kształt części drugiej. Tworzy się ona w nagranych rozmowach podcastowych „Poznaliśmy się w Morzu Aniołów”. Do tej pory powstało już 60 rozmów. Umówiona jestem na 100. odcinek podcastu z Maką i do tego odcinka z przyjemnością podążam.
Morze Aniołów jest integralną częścią mojego serca, mojej pasji. Obecnie jestem na etapie łączenia magii grupy i jej realizowanych potrzeb przynależności z odpowiedzialnością społeczną twardego i bardzo konkretnego biznesu deweloperskiego. A w związku z tym, że już doświadczyłam rzeczy niemożliwych, to… nie mogę się doczekać tego, co przed nami!
Rozmowa z cyklu "Poznaliśmy się w Morzu Aniołów" z Maciejem Mazerantem – redaktorem prowadzącym AQUA SPEED
Foto: Joanna S-Grzybowska Photography Love
---
Rozmawiał: Maciej Mazerant / Redaktor prowadzący AQUA SPEED magazyn