Pływackie oczko – zabawa w pływanie!

Oddolna inicjatywa, jaką jest „Pływackie oczko” to najfajniejsza w ostatnich latach forma integracji miłośników wody i dzikiego pływania. Wyzwanie, zwiedzanie, pływanie... Czego można chcieć więcej? Przemek Ciszek i Patryk Woźniak robią dobrą robotę dla wszystkich kochających wodę!
Pływackie „oczko” i pływacki spot – skąd pomysł?
Chłopaki, tworzycie coś wyjątkowego – pływackie „oczko” i pływacki spot. Opowiedzcie pokrótce o swoich pomysłach.
Przemek Ciszek: Wyzwanie polegało na przepłynięciu co najmniej 500 metrów w co najmniej 21 różnych miejscówkach do końca sierpnia. Mogły to być jeziora, rzeki, morza – obojętnie, byle na zewnątrz. Baseny kryte odpadały. My tylko daliśmy pomysł i inspirację, a to pływaczki i pływacy, którzy zdecydowali się przystąpić do wyzwania, byli wyjątkowi. Wyzwanie zmuszało do turystyki pływackiej, chwalenia się świetnymi miejscówkami, a wreszcie – do ruszenia się z kanap, biur itp. To z kolei było świetnym materiałem do spota.
Patryk Woźniak: Gdy zobaczyłem, jaka liczba osób zaangażowała się w akcję w mediach społecznościowych i wpisuje #plywackieoczko2025, to pomyślałem, że warto te ciekawe miejsca jakoś zapisywać. Postanowiłem je oznaczać w mapach Google. W ten sposób powstała mapa pływackich spotów, które są sprawdzone przynajmniej raz. Początkowo planowałem tę mapę zachować na własny użytek, ale Przemek zaproponował, żeby link zacząć udostępniać i zapraszać innych do dodawania swoich spotów. W ten sposób mamy około 180 miejsc. Planuję też kontynuować zapis, jeśli coś ciekawego do mnie trafi.




Pływanie jako sposób odkrywania nowych miejsc
Skąd pomysł na to, żeby wciągać ludzi w pływanie i pokazywać im, gdzie to robić? Istnieje przecież lista imprez pływackich oraz wykaz basenów, w których można się popluskać.
PC: Starty podczas imprez pływackich też były zgłaszane przez uczestników „oczka”, np. zawody Aqua Speed. Nie tak łatwo zaliczyć tyle zbiorników w krótkim czasie, choć wakacje sprzyjały. Nie ukrywam, że ja najbardziej lubiłem te tajne miejscówki, których często nawet nie ma na mapach. Poza tym niektórzy robili naprawdę wielkie rzeczy, np. 10 miejscówek w 24 godziny – Daria Z. i Elwira K., całe „oczko” w zimnej wodzie – Michał G., który jako pierwszy ukończył wyzwanie, 38 kilometrów zgłoszonych jako jedno z przepłynięć – Ania D., całe „oczko”, tj. 21 dystansów w JEDEN DZIEŃ – Marcin H. I wiele innych, których powinienem wymienić.
PW: Początkowo akcja była skierowana do pływaków zimowych, którzy nudzą się w lecie. Pomysł na kolekcjonowanie kolejnych akwenów i zaproszenie do tej akcji innych był moim zdaniem strzałem w dziesiątkę. Właściwie to ludzie nam pokazywali, w jak ciekawych miejscach można pływać, i chętnie dzielili się swoimi doświadczeniami, umieszczając na Facebooku #plywackieoczko2025 oraz zdjęcia. Niektórzy dokładnie opisywali kolejne miejsca, oceniając jakość wody, możliwość dojazdu itd. To doskonały materiał na przewodnik pływacki.
Kto może wziąć udział w akcji Pływackie oczko?
Kto jest odbiorcą Waszych projektów? Czy to oferta dla zamkniętej grupy pasjonatów, czy każdy może „zagrać”? Jak zacząć grać w pływackie „oczko” i gdzie szukać akwenów?
PC: Wyzwanie zostało ukończone przez około 30 osób. Wszyscy to pasjonaci pływania z bardzo różną „przeszłością”. „Ofertę” skierowaliśmy oczywiście tylko dla odważnych. Jeśli ktoś miał odwagę i chęć, to zapraszaliśmy. Ogólnie patrząc na siebie – na początku nie wierzysz, że da się znaleźć tyle zbiorników. Na koniec już wybierasz je uważnie, aby były jak najciekawsze. Moje własne ulubione „oczko” to to zrobione z synami w Highgate Men’s Pond w Londynie – stawie z filmu „The Ponds”). To wyzwanie już się zakończyło, ale pracujemy nad kolejnym. Chcieliśmy udowodnić, że nie trzeba dużo, żeby przekroczyć własne granice.
PW: Jestem pasjonatem idei dzikiego pływania, której pionierem dla mnie jest Leszek Naziemiec. Do zaliczenia „oczka” potrzebne były przynajmniej jedno morze i jedna rzeka. Każdy uczestnik mógł poczuć się odkrywcą i eksplorować nowe tereny w bliskim kontakcie z przyrodą. Dla mnie najciekawszym miejscem, w którym płynąłem, był fragment rzeki Łeby do jeziora Łebsko. Udział w pływackim „oczku” zmotywował wszystkich do szukania takich perełek na mapie i do zanurzenia w dzikiej wodzie. Uczestnicy odkrywali wiele pięknych miejsc w Polsce i w innych krajach, jak Czechy, Słowacja, Chorwacja, Austria, Węgry, Norwegia, Wielka Brytania, Maroko, Islandia, a nawet USA.




Pasja do pływania – skąd się bierze?
A skąd u Was wzięła się pływacka pasja? Sportowe dzieciństwo, kryzys wieku średniego?
PC: [śmiech] Jeśli o mnie chodzi, to brałem się chyba za sto sportów w życiu, ale każdy po jakimś czasie mi się nudził. Pływanie trwa – o dziwo – już 5 lat i ciągle chcę więcej. To nie może być kryzys wieku średniego, bo mam dopiero 46 lat. [uśmiech] Może kiedyś zrozumiem ten wysoki łokieć.
PW: W moim przypadku to stanowczo kryzys wieku średniego. Od dziecka uprawiałem różne sporty – pierwszym było judo. Kontakt z wodą też sprawiał mi przyjemność, ale podchodziłem do tego rekreacyjnie. W wieku 39 lat zacząłem morsować, a rok później odkryłem pływanie zimowe. Na moich pierwszych zawodach w pływaniu zimowym, w Januszkowicach, okazało się, że umiejętność pływania jest – o dziwo – niezbędna do uprawiania tej dyscypliny sportu i zacząłem naukę pod okiem instruktora. W tym roku zacznę swój 6. sezon pływania zimowego i open water.


Pływanie jako sposób na budowanie relacji!
Co Wam daje pływanie? Pływacie na basenie i open water?
PC: Pływamy wszędzie. Pora roku nie ma znaczenia. To jest sport, który przenosi ludzi w jakiś inny wymiar. Nie wiesz dlaczego, ale to robisz. Po prostu…
PW: Dla mnie pływanie to styl życia. Daje przyjemność, relaks i satysfakcję. W basenie jest formą treningu i budowania formy, natomiast prawdziwa przygoda zaczyna się w dzikiej wodzie. Jeżeli jeszcze do tego dołożymy pływanie przez cały rok, niezależnie od temperatury i pogody, to można mówić o szczególnym wymiarze kontaktu ze sobą i z przyrodą. Dzięki pływaniu poznałem też wspaniałych ludzi. Od 2020 roku biorę udział w zawodach w pływaniu zimowym. Dwa lata temu utworzyliśmy amatorską drużynę sportową Mazovia Ice Swimming Team i wspólnie realizujemy się w pływaniu.
Rozmawiał: Maciej Mazerant / Redaktor prowadzący AQUA SPEED magazyn
Zdjęcia z archiwum: Przemysław Ciszek – organizator akcji Pływackie Oczko
Polecane

Szybkoschnący ręcznik z mikrofibry Aqua Speed Dry Flat 50x100 cm - 10 granatowy

Poncho - ręcznik z mikrofibry Aqua Speed 70 x 120 cm 01 - niebieskie

Lustrzane okulary pływackie Aqua Speed Vortex Mirror 07 - czarne

Wielofunkcyjny plecak pływacki Aqua Speed Maxpack 38 42L - szary - defekt nadruku

Torba sportowa na basen Aqua Speed 34 - M - szara

Nadmuchiwana boja asekuracyjna Aqua Speed do pływania 17L - zielona
