Samuraj nie utonie!
A gdybyśmy powiedzieli, że pływanie może być sztuką walki, a pływak – wojownikiem? Że podczas pływania można strzelać z łuku, walczyć mieczem, walczyć wręcz? W ramach kolejnego odcinka z cyklu „Podróże z pływaniem” prezentujemy nihon eiho wywodzące się z samurajskiej sztuki walki w wodzie suieijutsu. Naszymi przewodnikami w tym temacie są adepci pierwszego stopnia wtajemniczenia – Piotr Kieżun i Paweł Rurak (Paul Piper's), którzy odwiedzili Japonię i praktykowali tam to wyjątkowe pływanie.
Pływanie sztuką walki?
Czym tak naprawdę jest nihon eiho? Czy to bardziej sztuka, czy walka?
Piotr Kieżun: Współcześnie praktykowane w Japonii nihon eiho (dosł. japońskie pływanie) jest bardziej sztuką niż walką, choć wywodzi się z suieijutsu (jap. suiei – pływanie, jutsu – sztuka, umiejętność, technika), a więc wojskowej techniki, która miała przygotować samurajów do walki w wodzie.
Japonia to kraj wyspiarski i górzysty. Nie brakowało tam okazji do morskich bitew czy przepraw przez rwące rzeki. Wyzwaniem były też otaczające warownie fosy. Te różnorodne warunki sprawiły, że każda z kilkunastu szkół suieijutsu, które w Kraju Kwitnącej Wiśni powstały na przestrzeni wieków, wykształciła specyficzne style pływackie.
W przeciwieństwie do znanych nam sposobów pływania w Europie, w suieijutsu mamy co najmniej kilkadziesiąt technik pływackich. W mieście Mito, siedzibie Tokugawów, uczono przede wszystkim pływania w wodach słodkich – rzekach i jeziorach. Wokół Zatoki Tokijskiej trenowano style pozwalające poruszać się w słonych wodach oceanu z wysoką falą.
Adepta suieijutsu uczono też, jak utrzymać się na wodzie w pełnym uzbrojeniu i jednocześnie strzelać z łuku, walczyć na miecze lub posługiwać się nożem. Do jego zadań należało również zapoznanie się z technikami pływania pod wodą, a także z rękami i nogami skrępowanymi sznurem. Wojownik musiał być przygotowany na wszystko.
Ten wszechstronny wojskowy trening przestał być potrzebny wraz z gwałtowną modernizacją społeczeństwa japońskiego i japońskiej armii. Pod koniec XIX wieku w epoce Meiji samurajowie zamienili miecze na ministerialne teczki. Szkoły pływania poszczególnych klanów samurajskich zostały zamknięte. Poszczególne techniki pływackie były jednak nauczane w ramach zwykłej edukacji szkolnej. Po pewnym czasie szkoły suieijutsu zaczęły się odradzać, z tym że kultywowanie sztuki walki wręcz czy na broń białą stało się po prostu częścią tradycji i sposobem na zachowanie sprawności fizycznej. Jak większość wschodnioazjatyckich sztuk walki, suieijutsu wiązało się również z duchowym samodoskonaleniem – zrozumieniem własnego ciała, osiągnięciem harmonii pomiędzy umysłem a otaczającą człowieka naturą.
W Japonii w XX wieku suieijutsu zamieniło się w nihon eiho, które dodatkowo stało się dyscypliną sportową. W Japońskiej Federacji Pływackiej tradycyjne pływanie japońskie – obok pływania sportowego, pływania synchronicznego, skoków do wody, piłki wodnej i pływania w wodach otwartych – ma swoją osobną sekcję.
Od lat 50. organizowane są co roku mistrzostwa krajowe w nihon eiho. Bardziej chodzi w nich jednak o precyzję ruchów, kunszt niż o szybkość czy siłę. Nie liczy się tu czasów, tylko otrzymuje punkty od sędziów za poprawne wykonanie danej techniki. Dopiero w ostatnich latach na mistrzostwach wprowadzono wyścigi w jednym z licznych stylów nihon eiho. Jak jednak przyznają sami organizatorzy, jest to raczej ukłon w stronę tych, na których wpływ mają zachodnie trendy.
Znakomita większość pływaków trenuje po to, by lepiej zapanować nad swoim ciałem w wodzie. „Precyzja to klucz do tego sportu” – mówi lektorka w dokumentalnym filmie BBC, gdzie pokazany jest trening nihon eiho. I jest to najlepsze podsumowanie tej niecodziennej aktywności.
Pływanie w Japonii
Kto praktykuje nihon eiho w Japonii i gdzie można się tego nauczyć?
Piotr Kieżun: Obecnie nihon eiho to dyscyplina dość niszowa nawet w samej Japonii. Istnieje dwanaście ośrodków nihon eiho, czyli tzw. szkół specjalizujących się w odmiennych stylach pływackich. Każda szkoła obejmuje kilka klubów pływackich.
Pasję do pływania klasycznymi stylami japońskimi dziedziczy się zazwyczaj po rodzicach. Często w jednym klubie pływają dziadkowie, rodzice i dzieci. Zazwyczaj pływanie tradycyjne łączy się ze zwykłym treningiem sportowym. Może okazać się, że pływak, który startuje na 200 metrów kraulem, dodatkowo należy do którejś ze szkół nihon eiho.
Z Pawłem Rurakiem poznaliśmy w Japonii trzy kluby pływackie nihon eiho. Pierwszym i mającym najdłuższą tradycję był klub z miasta Mito, położonego na wschodnim wybrzeżu u ujścia rzeki Naka, niedaleko jeziora Senba. Miejscową szkołę pływacką założył 400 lat temu jeden z Tokugawów, których herb jest jednocześnie herbem obecnie istniejącego klubu. Bliskość rzeki i jeziora zdecydowały o charakterze stylów i technik pływackich trenowanych w Mito. Są one dostosowane do warunków pływania zarówno w stojących wodach jeziora, jak i rwącym nurcie rzeki. Dziś treningi odbywają się głównie na 25-metrowym basenie miejskim.
Młodszym bratem klubu z Mito jest klub założony na Uniwersytecie Heio w Jokohamie. Doskonali się tu takie same techniki, z tym że w przeciwieństwie do Mito, gdzie profil zawodnika jest międzypokoleniowy, w Jokohamie trenują głównie studenci, treningi zaś odbywają się w nowoczesnym uniwersyteckim centrum sportowym – tuż obok pływaków ćwiczących piłkę wodną i skoki.
Trzeci klub, który mieliśmy okazję odwiedzić, to tokijski ośrodek wyspecjalizowany w pływaniu w oceanie. Okazało się, że jego członkami są tak różne osoby, jak emerytowany profesor oceanografii na Uniwersytecie Tokijskim czy burmistrz lokalnego miasteczka na półwyspie Bōsō.
Klubów jest oczywiście więcej – rozsiane są po całej Japonii. Informacje o wszystkich zbiera sekcja tradycyjnego pływania japońskiego przy Japońskiej Federacji Pływackiej.
Pływanie a technika
Na czym polega ta aktywność w wodzie? Do czego można ją porównać?
Paweł Rurak: Kiedy poszukamy w internecie filmów związanych z nihon eiho, to zwykle natrafimy na klipy pokazujące różnorodne, tradycyjne zastosowania japońskich technik pływackich. Zobaczymy pływanie w pełnej zbroi, strzelanie z łuku lub strzelby podczas unoszenia się w wodzie, pokazy kaligrafii, wymachiwanie ogromną chorągwią czy drużynowe pływanie w szyku. Większość materiałów ma charakter pokazowy – dokładnie tak prezentowaliby swoje umiejętności samurajowie przed swoim Shogunem.
Codzienne życie pływaka nihon eiho ma charakter zdecydowanie mniej festiwalowy, a bliższy treningowi pływackiemu, jaki znamy ze swoich basenów. Pływacy mają zatem kilka głównych technik poruszania się w wodzie, a każda z nich ma sporo wariantów dodatkowych.
Trening pływaka nihon eiho jest bardzo mocno skoncentrowany na technice – liczy się bowiem precyzja wykonywanych ruchów. Bardzo często pływa się krótkie odcinki z wieloma powtórzeniami, aby swoje pływanie doprowadzić do milimetrowej perfekcji. Kiedy podczas wyjazdu mieliśmy z Piotrkiem potrenować na serio, to zaaplikowano nam treningi 3-godzinne. Nikt z zawodników z naszej drużyny (Uniwersytet Keio) nie wydawał się zaskoczony taką dawką.
Gdyby poszukać odwołań do technik, które znamy z naszych basenów lub telewizji, to prawie od razu zobaczymy podobieństwa do pływania synchronicznego czy waterpolo. Wiele technik nihon eiho jest też niemal identycznych ze sposobami pływania, jakie czasami można zobaczyć u starszych pływaków w zachodnich krajach. Na przykład wielu z nich pływa, nożycując nogami w leżeniu na boku i jest to baza, na której opiera się wiele sposobów japońskiego pływania.
Na koniec naszego wyjazdu zostaliśmy z Piotrkiem zaproszeni do uczestnictwa w oficjalnym egzaminie na pierwszy stopień nihon eiho, co bardzo przypominało zdobywanie różnych kolorów pasów w karate.
Było to podczas corocznych Mistrzostw Japonii. Mogliśmy na żywo zobaczyć, na czym polegają zawody. Jest kilka konkurencji, a tylko jedna opiera się na szybkości pływania. Reszta ocenia dokładność. Równolegle z zawodami odbywają się egzaminy. Nasz polegał na zaprezentowaniu dwóch technik przed komisją złożoną z 13 sędziów – każdy z nich był przedstawicielem innej szkoły nihon eiho.
Przyznaję, że mimo mojego doświadczenia w zawodach pływackich miałem trochę pietra, bo rodzaj „startu” i skupienia był zupełnie inny niż podczas pływania 200 metrów kraulem.
Jak przygotować się do pływania?
Jakie trzeba mieć przygotowanie (fizyczne, umiejętność pływania etc.), aby rozpocząć trening? Czy jest potrzebny jakiś specjalny sprzęt?
Paweł Rurak: Piękną sprawą jest to, że aby zacząć nihon eiho, w ogóle nie trzeba umieć pływać. To znaczy, że można byłoby posłać dziecko na zajęcia japońskiego pływania i nauczyłoby się poruszania w wodzie od podstaw zupełnie podobnie, jakbyśmy zapisali je na zajęcia do europejskich szkółek pływania.
Samo unoszenie się na wodzie, nauka oddychania czy podstawy poruszania są uniwersalne i biorą się z biologicznych/ruchowych możliwości człowieka. Różnica tkwi natomiast w samych technikach, czyli najbardziej zewnętrznej i powierzchownej warstwie nauki pływania.
Jak ze wszystkim, bardzo pomaga ogólnorozwojowe przygotowanie fizyczne. Im sprawniejszy atleta, tym szybciej przełoży swój zasób umiejętności na techniki pływania nihon eiho. Zaawansowanie w pływaniu sportowym oczywiście też bardzo przyspiesza proces nauki, ale jak zobaczyliśmy w Japonii, nie jest to warunek konieczny. Sama kultura pływania nihon eiho jest bardzo silnie oparta na doskonaleniu samego siebie, wiecznym uczeniu się, utrzymaniu ciała w zdrowiu.
Dlatego też na jednych zawodach widzieliśmy zarówno nastolatków, jak i dorosłych pływaków we wszystkich kategoriach wiekowych. My, pływacy nazwalibyśmy ich Mastersami.
Jeśli chodzi o sprzęt, to nihon eiho w podstawowej formie wymaga nawet mniej niż pływanie sportowe – tylko strój i czepek, bo nie używa się okularków. Wiele technik, których uczą się Japończycy, potrafi być bardzo spektakularnych nawet bez używania sprzętu.
Oprócz tego jest też wiele rekwizytów, które dodają nihon eiho tego swoistego japońskiego smaczku. Gdzieniegdzie na zawodach czy pokazach można zobaczyć pływanie w zbroi czy machanie ogromnymi chorągwiami; zazwyczaj zarezerwowane jest to jednak na specjalne okazje. Przeważnie techniki te wykonują tylko najlepsi i najbardziej zaawansowani pływacy. Codzienność nihon eiho to natomiast trening bez sprzętu – tylko ciało pływaka i woda.
Bezpieczeństwo w wodzie
Jak się mają techniki nihon eiho do bezpieczeństwa w wodzie? Czy to może być sposób na promocję pływania i bezpiecznego obcowania z wodą wśród młodzieży?
Piotr Kieżun: Midori Ishibiki, trenerka i sędzia nihon eiho, którą poznaliśmy w Jokohamie, wielokrotnie podkreślała, że japońskie pływanie to nie tylko sport, ale także próba odnalezienia harmonii pomiędzy ciałem a wodą. Aby to osiągnąć, ważne są nie tylko mięśnie, ale i głowa – nasze myślenie o wodzie i w wodzie, szacunek dla tego żywiołu, zrozumienie, jak zachowuje się w nim nasze ciało i co należy zrobić, żeby woda stała się naszym przyjacielem, a nie wrogiem.
W książce o historii nihon eiho, którą Midori nam podarowała, znajduje się cytat ze starej samurajskiej „Księgi o sztuce nawigacji”, który dobrze ilustruje filozofię nihon eiho: „Najistotniejszą rzeczą w pływaniu jest poruszanie się w wodzie bez napięcia; to dlatego stare porzekadło mówi, że ciało i woda podążają za umysłem”.
Można więc powiedzieć, że zbudowanie pozytywnego i odpowiedzialnego nastawienia do pływania i poruszania się w wodzie to pierwszy punkt, w którym nihon eiho spotyka się z oczekiwaniami młodych pływaków. A może nawet bardziej ich rodziców, obawiających się o bezpieczeństwo swoich dzieci.
Drugi punkt jest bardziej prozaiczny. Nihon eiho cechuje duża wszechstronność. Niezliczona liczba technik pozwala odnaleźć się w różnych warunkach. Zresztą japońskie pływanie nie powstało jako sport basenowy. To raczej tradycyjne pływanie open water. Pływak musiał poznać sposoby radzenia sobie ze wzburzonym morzem, rwącym nurtem rzeki czy wirami.
W większości technik ważna jest umiejętność utrzymania głowy ponad wodą, a także możliwość swobodnego użycia obu rąk. To znacznie wzmacnia poczucie bezpieczeństwa i sprawczości, choć przede wszystkim liczy się respekt, jaki czujemy do wody. Pamiętam, jak bardzo kładli na to nacisk pływacy z Zatoki Tokijskiej, którzy pływali w oceanie.
Jest oczywiście również trzeci powód, dla którego nihon eiho może być atrakcyjne dla młodzieży. Kto by choć przez chwilę nie chciał kroczyć drogą samuraja, ze świadomością, że tradycja, którą kultywuje, ma ponad czterysta lat? Nihon eiho to nie tylko pływanie, ale i cała otoczka kulturowa – historia, rytuały, ceremoniał.
Członek danej szkoły po zdaniu egzaminu pierwszego stopnia otrzymuje suikan – rodzaj tradycyjnego kimona dla pływaków, używanego w oficjalnych sytuacjach (zawody, sędziowanie itp.), inny dla każdej ze szkół. Na mistrzostwach nihon eiho przed wejściem do wody należy się pokłonić sędziom, a następnie niecce basenu, która tu pełni rolę dojo – miejsca treningowego, któremu jak w każdej sztuce walki należy się szacunek.
Wszystko to tworzy niezapomnianą atmosferę, poczucie udziału w czymś niecodziennym. Choć z tą niecodziennością nie należy przesadzać. Nihon eiho, tak jak każde pływanie, to po prostu styl życia, aktywność, którą można uprawiać codziennie.
Rozmawiał: Maciej Mazerant / Redaktor prowadzący AQUA SPEED magazyn
Zdjęcia z archiwum Piotra i Pawła.
Piotr Kieżun – członek Klubu Sportowego Mako, pasjonat pływania i historii tej aktywności sportowej, dumny posiadacz certyfikatu pierwszego stopnia nihon eiho (szkoła Suifu). Kiedy nie pływa, pełni funkcję redaktora w tygodniku „Kultura Liberalna”, gdzie szefuje działowi recenzji książkowych. Zajmuje się literaturą francuską.
Paweł Rurak – trener pływania w Klubie Sportowym Mako i promotor wszechstronnego rozwoju (nie tylko fizycznego). Wierzy, że nigdy nie jest za późno, żeby nauczyć się nowych sztuczek. Jego pasją są opowieści o pływaniu i szeroko pojętej kulturze fizycznej. Wiele z nich można znaleźć na jego blogu.