Zupełnie mnie to zaskoczyło!
Zmiana temperatury wody nawet o 1 stopień, wiatr, fale, słaba dyspozycja dnia – to wszystko może spowodować, że nawet nie ukończymy zawodów... O pływaniu, doświadczeniu, rozsądku i wyzwaniach, rozmawiamy z Markiem Rotherem – sportowcem, pływakiem oraz autorytetem w lodowym pływaniu.
Pływanie, ściganie się to wewnętrzna potrzeba, styl życia czy nawyk wypracowany przez lata treningów?
Ściganie się jest moją wewnętrzną potrzebą. Od zawsze lubiłem rywalizację – i to nie tylko w pływaniu. Najpierw był to nawyk wynikający z wielu lat treningów, ale z czasem stał się to po prostu mój styl życia. Każdy rok zaczynam przede wszystkim od planowania startów, a dopiero potem do tych terminów dopasowujemy wraz z żoną nasze życie towarzyskie, wyjazdy wakacyjne, remonty mieszkania itp.
Dzięki komu albo przez kogo zacząłeś pływać?
Moja przygoda z pływaniem zaczęła się dość typowo od nauki pływania, na którą rodzice zapisali mnie już w przedszkolu. Z opowieści mamy wiem, że początkowe lekcje nie rokowały dobrze. Podczas gdy inne dzieci już dawno siedziały w wodzie, to ja wciąż stałem na brzegu i mocząc zaledwie stopę, bardzo ociągałem się z wchodzeniem do basenu. Gdy jednak zacząłem już pływać, to bardzo szybko okazało się, że mam uzdolnienia i wytypowano mnie do szkoły sportowej. Dlatego już w 3 klasie podstawówki opuściłem rodzinny Bytom i rozpocząłem treningi sportowe w szkole w Wiśle.
Pływanie dla zdrowia – co sądzisz o takim podejściu aktywności w wodzie?
Pływanie jako jedna z nielicznych dyscyplin sportowych zalecane jest zarówno osobom młodym i sprawnym, jak i tym, które zmagają się z nadwagą, otyłością, ograniczeniami ruchowymi, a także kobietom w ciąży, osobom z niepełnosprawnościami, niemowlętom i seniorom.
Pozycja horyzontalna i specyfika środowiska wodnego (wyporność) umożliwiają nam ruchy ciała w odciążeniu, co zmniejsza zużycie stawów i minimalizuje ryzyko nabawienia się kontuzji. Dodatkowe korzyści wynikają z przebywania w niższej temperaturze – zwłaszcza podczas pływania zimowego, co sprzyja hartowaniu organizmu i zwiększeniu spalania tkanki tłuszczowej (wzrost przemiany materii potrzebnej na ogrzanie ciała).
Ponadto opór, jaki stawia woda podczas ruchów, wpływa korzystnie na rozwój siły mięśniowej i elastyczność stawów. Dla mnie to najlepszy sport.
Jesteś utytułowanym zawodnikiem, doświadczonym pływakiem, który z pewnością nie raz miał kryzys… Jak poradzić sobie z utratą zapału do treningów, spadkiem formy etc.?
Jestem chyba jednym z niewielu szczęściarzy, którzy nie przeżyli wielkich kryzysów w swojej sportowej karierze. Jeśli na jakiś czas odchodziłem od pływania, to raczej z powodów rodzinnych lub zawodowych. Najdłuższa przerwa od sportu – trwająca 20 lat – kosztowała mnie 20 kg nadwagi, więc gdy brzuch już przeszkadzał na tyle, że zawiązanie sznurówek okazało się niemożliwe, to moją pierwszą myślą było: „muszę wrócić na basen!”.
Myślę, że spadek zapału do trenowania pojawia się w sytuacjach przetrenowania lub braku celów. Ja na razie kończąc jeden sezon, już myślę o następnym i właściwie nie mam jeszcze zamiaru usiąść w bujanym fotelu, by wspominać młodzieńcze lata (uśmiech). Zapał nie zawsze jest na najwyższych obrotach. Czasem ciężko jest iść na trening, gdy dookoła ciemno i zimno; czasem przed wejściem do wody (zwłaszcza zimnej) „buntuje się głowa”; czasem jest mnóstwo przyjemniejszych rzeczy do zrobienia niż pływanie od ściany do ściany, ale jeśli chce się coś osiągnąć, to trzeba skupić się na celu i to pomaga się przełamać.
Myślę też, że systematyczność w trenowaniu może się przerodzić w pewną rutynę, która ułatwi – bez specjalnego zastanawiania się – decyzję, by wstać i pójść na trening, nawet gdy budzik zadzwoni o 5.00 rano.
Zimowe pływanie to coraz popularniejsza dyscyplina sportu… Można zaryzykować stwierdzenie: sportu ekstremalnego? Dlaczego?
Zimowe pływanie bardzo szybko rozwija się w naszym kraju. Jeszcze trzy lata temu rozgrywane były tylko dwie imprezy w tej dyscyplinie. Jednak za sprawą kilku pasjonatów praktycznie w każdym miesiącu od listopada do marca gdzieś w Polsce można pościgać się w zimnej wodzie. Ranga naszych zawodów rośnie i coraz więcej Polaków ma swój wkład w statystyki medalowe Mistrzostw Świata.
W czasie pandemii, gdy baseny były zamknięte, bardzo popularne stało się morsowanie jako jedyna wówczas możliwość przebywania w wodzie, a może też trochę jako bunt przeciw niezrozumiałym obostrzeniom sanitarnym. Z tego zrywu zrodziła się u wielu morsów chęć przesunięcia swoich granic i spróbowania nie tylko stania, ale też przemieszczania się w zimnej wodzie.
Niestety nie wszyscy na taki przeskok są gotowi od razu. Zbyt szybkie zwiększanie dystansu i czasem chore ambicje niejednego zimowego pływaka zaprowadziły w stronę hipotermii. Stąd bierze się kwalifikacja tego sportu jako ekstremalny. Zmiana temperatury wody nawet o 1 stopień, wiatr, fale, słaba dyspozycja dnia – to wszystko może spowodować, że nawet nie ukończymy zawodów.
Konkurencje w zimowym pływaniu, które najbardziej wymagają „końskiego zdrowia” i „silnej głowy”, to dystanse od 250 m do 1 km, które z całą pewnością można zaliczyć do ekstremalnych. Natomiast mniej zaawansowani bez obaw mogą się zmierzyć z dystansem 25 czy 50 m. Najważniejsze w tym sporcie są: adaptacja, świadomość procesów zachodzących w ciele podczas wychładzania, a także silny charakter.
Podczas GWSC 2022, zawodów realizowanych w ramach ICE CUP POLAND, wyszedłeś z wody, nie kończąc dystansu. Czy to porażka, czy wręcz przeciwnie?
Podczas GWSC 2022 pierwszy raz zdarzyło mi się przerwać wyścig pomimo sporego doświadczenia w pływaniu na tym dystansie. Ciało wysyłało dziwne, nieznane mi dotąd sygnały – nie wiedziałem, gdzie płynę, ile już mam za sobą, gdzie w ogóle jestem. Postanowiłem zakończyć rywalizację pomimo utrzymywania się w „czubie stawki”.
Po wyjściu z wody targały mną raczej niemiłe uczucia – oczywiście uczucie porażki, zawodu, niepokoju i nawet lekkiego wstydu. Jednakże reakcja środowiska zimowych pływaków bardzo podniosła mnie na duchu. Zupełnie mnie to zaskoczyło. Myślę, że ta sytuacja może być dobrą lekcją dla wszystkich. Nie jesteśmy niezniszczalni. Sport to zabawa, przygoda, przyjemność odczuwania sukcesów i oczywiście przesuwania swoich granic, ale w racjonalny sposób.
To nie walka o życie, czego kilku pływaków z przerośniętym ego doświadczyło.
foto: sikorafoto
Jak bezpiecznie uprawiać winter swimming? Mam tu na myśli przypadki, w których pływacy przeceniają swoje możliwości, tracą zdrowie, chęci do czerpania radości z tego sportu.
Bezpieczne korzystanie z zimna to przede wszystkim słuchanie swojego ciała i schowanie ego do kieszeni, gdy dzieje się coś nietypowego. Prawie każdy może uprawiać zimowe pływanie – pod warunkiem, że systematycznie adaptuje swój organizm, rozumie go i słucha wysyłanych przez niego sygnałów. Zwiększanie dystansów startowych z sezonu na sezon wydaje się najlepszym rozwiązaniem. Wielu organizatorów zawodów wymaga potwierdzenia poprzednich naszych wyników, nim zapiszemy się na dłuższy dystans.
Jak wybrać sprzęt do uprawiania tej dyscypliny? Jak się przygotować do zimowego pływania pod względem treningowym? Z jakim wyprzedzeniem czasowym należy zacząć?
Do zimowego pływania nie jest potrzebny specjalistyczny sprzęt, inny niż do pływania w tzw. ciepłej wodzie. Główne treningi odbywają się na basenie, gdzie jeśli chcemy startować na dłuższych dystansach, to musimy wypływać swoje kilometry. Systematyczne cotygodniowe wchodzenie do zimnej wody – zaczynając od listopada – zwiększa szansę adaptacji organizmu. Ja tak robię, choć wiem, że wielu zimowych pływaków trenuje w zimnie częściej niż raz w tygodniu.
Wyzwaniem jest dla Ciebie…?
Moje najbliższe cele to zdobycie medalu na Mistrzostwach Świata w Zimowym Pływaniu, które odbędą się po raz pierwszy w Polsce – w Głogowie. W obliczu ostatniego mojego incydentu w Gdyni oraz wymogów związanych z testowaniem w kierunku COVID-19 jestem pełen obaw, ale wiem, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby to osiągnąć.
Kolejne wyzwanie to pokonanie pełnego dystansu Ironman, któremu zamierzam stawić czoła w sezonie letnim.
Rozmawiał: Maciej Mazerant / Redaktor prowadzący AQUA SPEED magazyn
Link do strony Marka na fb: https://www.facebook.com/Marek-Rother-IceSwimmer-101232922041859
Foto: Dzięki uprzejmości Marka Rothera / SikoraFoto oraz archiwum prywatne