Jak przepłynąć kanał La Manche
Podobno można zakochać się w pływaniu. O tym, że można zakochać się również w kanale La Manche świadczy przygoda Alicji Giedryś. Uczucie to było wystawione na próbę, zarówno przez jej ciało, jak również nieprzewidywalność kanału. Zrobiła to jednak i teraz dzieli się tym doświadczeniem w naszym magazynie.
Po prostu płynąć przez kanał La Manche
Nie każdy może sobie powiedzieć: „Przepłynę kanał La Manche”... Dlaczego Ty sobie to powiedziałaś?
Nie powiedziałam tego sobie. Podjęłam formalne działania, żeby go przepłynąć, ale tak naprawdę przez większość czasu myślałam tylko o tym, by po prostu płynąć. Jak najdłużej. Najlepiej do Francji.
- Chciałam doświadczyć zmienności wody na całym odcinku;
- zobaczyć, w jakim miejscu kanał ma ten swój kosmiczny błękit;
- sprawdzić, czy angielskie meduzy są inne od tych we Francji;
- dowiedzieć się, jak to jest być pośrodku takiej przestrzeni, czując w rękach, że samemu na ten środek się dotarło.
To było moje „dlaczego”.
NIE SZUKAŁAM WYZWANIA
Było w tej decyzji więcej zachwytu nad estetyką i pragnienia doznań niż chęci osiągnięcia czegoś takiego.
Z niepełnosprawnością
W świadomości pływających dla relaksu basenowych pływaków, wyzwanie związane z przepłynięciem La Manche raczej nie istnieje... Jaką drogę musiałaś przebyć w wodzie, aby pojawił się taki pomysł?
Od dzieciaka startowałam w zawodach pływackich dla osób z niepełnosprawnością. Najpierw musiałam więc poczuć, że jestem za wolna i za stara na dalsze startowanie na pływalniach, a jednocześnie mieć w sobie nadal niedosyt pływania. Wtedy pojawiły się wody otwarte. 3 km, 5 km, 7 km, potem 10 km, potem Gdynia-Hel... A gdzieś pomiędzy tym wszystkim zakochałam się w kanale.
Zdecydowanie nie szukałam takiego wyzwania. Brzmi to mało sportowo, ale było w tej decyzji więcej zachwytu nad estetyką i pragnienia doznań niż chęci osiągnięcia czegoś takiego. Najpierw się zakochałam w samym akwenie, a potem poczułam odwagę, by tam pojechać i płynąć.
Pływanie w zgodzie z wartościami
Trening czyni mistrza/mistrzynię, ale chyba nie o mistrzostwo tu chodzi? A może jednak?
Chciałam zrobić wszystko, co było zgodne z moimi wartościami, by doświadczać ka- nału przez jak najdłuższy odcinek. Do tego potrzebowałam dużej sprawności mojego niepełnosprawnego ciała i zdrowej głowy, która będzie w stanie reagować na wyzwania tego płynięcia. Do tego potrzebny był mi trening.
Nie chciałam ślepo poświęcić wszystkiego. Ważne były dla mnie zdrowe granice i nietraktowanie siebie w tym procesie „przemocowo”. I chyba nie mam w swoim podręcznym słowniku słowa „mistrzyni”.
Trening przed płynięciem kanału La Manche
Jak wyglądał Twój trening – w wodzie, na lądzie, w głowie – dzięki któremu dokonałaś tego wyczynu?
Pływalnia: od października do maja 10 treningów tygodniowo po 1,5 godziny plus raz na jakiś czas wariactwa typu 12, 8 czy 6 godzin. Czasem 6–8 godzin jednego dnia, a kolejnego – 4–6 godzin – takie łączone combo. Zatoka: od zimy do wiosny 2 razy w tygodniu, latem i przez pół jesieni – ok. 6 razy w tygodniu.
Ląd: 3 razy w tygodniu.
Głowa: dużo uważności, medytacji, ćwiczenia na koncentrację, praca z psychologiem sportu, troska o siebie.
Jedzenie: bardzo trudna dla mnie sprawa, bo starałam się w tym roku przytyć. To było wyzwanie.
Czy dzięki temu przepłynęłam? Nie wiem. Pewnie nie trzeba tyle pływać. Może trzeba więcej ćwiczyć na lądzie? Mam poczucie, że tu nie ma recepty.
Wody otwarte mają tyle zmiennych... Nie jesteśmy w stanie zapanować nad wszystkimi czynnikami, które mają wpływ na to, że się przepłynie. Mnie tym razem kanał pozwolił przepłynąć, a przynajmniej aż tak nie przeszkadzał.
Mini poradnik dla osoby chcącej przepłynąć kanał La Manche
Jeżeli ktoś zapyta, jak przepłynąć kanał, to co odpowiesz? Podaj poważny argument, dzięki któremu pomożesz komuś podjąć „dobrą” decyzję.
Ja bym powiedziała: zakochaj się najpierw w nim. [uśmiech] Wiem też jednak, że można go przepłynąć bez miłości, więc tak już czysto operacyjnie proponuję:
- Upewnij się, że chcesz to dla siebie zrobić oraz że już umiesz popływać w bujającej i nie superciepłej wodzie, najlepiej przez kilka godzin;
- Poczytaj, jakie są zasady – czym jest spring, a czym neap tide; co oznacza rezerwacja „na trzeciej pozycji” itd. (FAQ: https://www.channelswimmingassociation.com/faq);
- Przeanalizuj temperatury wody, ponieważ w czerwcu jest rześko, a w lipcu woda raczej nie przekroczy 17°C);
- Nawiąż kontakt z kapitanami łodzi (powiązanymi z Channel Swimming & Piloting Federation - Pilots – https://cspf.co.uk/pilots lub CSA Pilots | Channel Swimming Association – https://www.channelswimmingassociation.com/pilots) – wypytaj o terminy, przeczytaj kontrakt, zarezerwuj termin i wpłać zaliczkę. Terminy rezerwuje się mniej więcej z 2–2,5-letnim wyprzedzeniem;
- Trenuj, sprawdzaj się w nietypowych warunkach. Jeśli do tej pory pływałeś(-aś) tylko w piance, to schowaj ją do szafy. Testuj jedzenie, ekipę i nocne pływanie;
- Czytaj i rozmawiaj. Pytaj tych, którzy podejmowali próby, a także tych, którzy przepłynęli. Czytaj książki, oglądaj filmiki na ten temat;
- Nie zapominaj, po co chcesz płynąć;
- Dbaj o siebie i czerp jak najwięcej z tej drogi.
Foto: archiwum prywatne Alicji Giedryś
---
Rozmawiał: Maciej Mazerant / Redaktor prowadzący AQUA SPEED magazyn