Winter swimming – nowy wymiar czyli podsumowanie patronatu medialnego!
Winter swimming w Polsce nabiera nowego wymiaru.
Jest pretekstem do nauki pływania dla dorosłych – morsów. Staje się sportem masowym, w którym sił próbują zarówno zawodowcy, jak i amatorzy. Skalę zainteresowania tą aktywnością podkreśla liczba uczestników poszczególnych imprez – zawodów, która oscyluje w granicach od 100 do 300 osób każdorazowo.
To pozytywne szaleństwo zostało skanalizowane w ramach Mistrzostw Świata Federacji IISA w Głogowie oraz największego w Polsce cyklu zawodów pływackich – Ice Cup Poland. Patronat nad tym wydarzeniem objął AQUA SPEED magazyn, a marka AQUA SPEED ufundowała nagrody dla uczestników konkursu na najciekawszą relację z zawodów.
W konkursie pojawiło się ponad sto relacji z hasztagiem #AQUASPEEDmagazyn, „polubionych” blisko 10 000 razy. Tym samym powstał największy tego rodzaju pamiętnik w historii polskiego zimowego pływania.
Zimowe pływanie – sport ekstremalny
Winter swimming to pretekst do nauki pływania dla dorosłych już ludzi, którzy morsując poczuli że chcą robić coś więcej w zimnej wodzie. To sport ekstremalny, pozwalający na przełamywanie słabości, barier własnego organizmu. To wyrzut adrenaliny, pozytywnych emocji. Zawody to również okazja do budowania relacji, tworzenia wielkiej pływackiej rodziny, a co równie ważne dzielenia się doświadczeniem nie tylko w pływaniu, ale również w organizacji wydarzeń!
Jakie umiejętności i wiedzę należy posiadać, aby myśleć o organizacji zawodów zimowego pływania – wydarzenia, w którym bierze udział kilkadziesiąt, a nawet kilkaset osób?
Grzegorz Kumiszcza:
W moim przypadku wszystko zaczęło się od pasji i chęci dążenia do jak najwyższego poziomu w organizacji. Na pewno przede wszystkim trzeba wystartować w kilku tego typu zawodach, słuchać porad najlepszych organizatorów oraz uwag zawodników. Ja miałem to szczęście, że spotkałem i nadal spotykam na swojej drodze wiele bardzo życzliwych osób. Pierwszą był Leszek Naziemiec, który pomimo tego, że się wcześniej nie spotkaliśmy, opowiadał mi tworzeniu eventów z taką łatwością, jakby to było dziecinnie proste, co dało mi dużo wiary w powodzenie mojego planu.
Następnie spotkałem na swojej drodze Piotra Biankowskiego, który mając za sobą lata startów na najwyższym poziomie oraz duże doświadczenie w organizacji świetnych imprez, zawsze chętnie dzieli się ze mną swoją wiedzą oraz pomocą. Obecnie jesteśmy także w grupie organizatorów zawodów w cyklu ICE CUP Poland, gdzie we własnym gronie dzielimy się doświadczeniami i wysłuchujemy swoich argumentów. Dzięki temu chcemy tworzyć eventy w oparciu o szerokie spojrzenie.
Mazury to idealne miejsce do pływania open water, ale zawody winter swimming to chyba tutaj nowość. Jak odbierają tę dyscyplinę „lokalsi”?
Grzegorz Kumiszcza: Mnie osobiście cieszy to, że pasją do pływania zimowego zarażamy zarówno ełczan, jak i mieszkańców okolicznych miejscowości. Chcemy, by zawody w tym cyklu, poprzez krótkie dystanse, mobilizowały pływaków oraz morsów do przełamania się i przepłynięcia tych pierwszych metrów w zimnej wodzie, dając przy tym możliwość startowania z czołowymi pływakami Polski. Towarzyszy temu świetna atmosfera, a początkującym pływakom – uczucie, że zrobili coś niesamowitego. Często na pierwsze pływanie przyjeżdża kilka osób, aby kibicować jednej z nich, a na kolejne zawody zapisuje się już cała ekipa. Część z nich niebawem zacznie podnosić poprzeczkę, startując na coraz dłuższych dystansach, a inni już zawsze będą startować na 25 i 50 m tylko po to, by towarzysko wspierać całą grupę i przy okazji wziąć udział w rywalizacji. I to jest piękne.
Przygoda z zimowym pływaniem to tylko przygoda czy początek czegoś więcej?
Marcin Szarpak:
Jeśli mam być szczery, to całe moje zimowe pływanie jest jedną wielką przygodą – począwszy od trudnych początków i potwornego bólu, na tytule króla lodu i mniejszym bólu skończywszy.
Czym jest dla Ciebie tytuł mistrza świata na dystansie 1000 metrów winter swimming?
Marcin Szarpak: Bardzo dobre pytanie. Ten tytuł jest dla mnie zwieńczeniem 12 lat pływania basenowego, 6 lat pływania na wodach otwartych oraz 3 lat ciężkich treningów w zimnej wodzie. Postrzegam ten tytuł jako mój największy sukces, który udało mi się osiągnąć ciężką pracą i samozaparciem. Jednakże postrzegam go jeszcze w jeden inny sposób – jako kolejny krok w rozwijaniu dyscypliny lodowego pływania.
Jak bezpiecznie uprawiać winter swimming? Mam tu na myśli przypadki, w których pływacy przeceniają swoje możliwości, tracą zdrowie, chęci do czerpania radości z tego sportu.
Marek Rother:
Bezpieczne korzystanie z zimna to przede wszystkim słuchanie swojego ciała i schowanie ego do kieszeni, gdy dzieje się coś nietypowego. Prawie każdy może uprawiać zimowe pływanie – pod warunkiem, że systematycznie adaptuje swój organizm, rozumie go i słucha wysyłanych przez niego sygnałów. Zwiększanie dystansów startowych z sezonu na sezon wydaje się najlepszym rozwiązaniem. Wielu organizatorów zawodów wymaga potwierdzenia poprzednich naszych wyników, nim zapiszemy się na dłuższy dystans.
Podczas zawodów wyszedłeś z wody, nie kończąc dystansu. Czy to porażka, czy wręcz przeciwnie?
Marek Rother: Podczas GWSC 2022 pierwszy raz zdarzyło mi się przerwać wyścig pomimo sporego doświadczenia w pływaniu na tym dystansie. Ciało wysyłało dziwne, nieznane mi dotąd sygnały – nie wiedziałem, gdzie płynę, ile już mam za sobą, gdzie w ogóle jestem. Postanowiłem zakończyć rywalizację pomimo utrzymywania się w „czubie stawki”. Po wyjściu z wody targały mną raczej niemiłe uczucia – oczywiście uczucie porażki, zawodu, niepokoju i nawet lekkiego wstydu. Jednakże reakcja środowiska zimowych pływaków bardzo podniosła mnie na duchu. Zupełnie mnie to zaskoczyło. Myślę, że ta sytuacja może być dobrą lekcją dla wszystkich. Nie jesteśmy niezniszczalni. Sport to zabawa, przygoda, przyjemność odczuwania sukcesów i oczywiście przesuwania swoich granic, ale w racjonalny sposób. To nie walka o życie, czego kilku pływaków z przerośniętym ego doświadczyło.
W pływaniu ważniejszy jest dla Ciebie aspekt zdrowotny czy sportowy? Jak postrzegasz kwestię zdobywania medali, wygrywania, rywalizacji i wyzwań
Mirela Mazur:
Oba aspekty są równie ważne! Bardzo potrzebuję aktywności fizycznej, a to jedyny sport, jaki mogę uprawiać. Ostatnio też zdałam sobie sprawę, dlaczego ja w ogóle pływam zimą. Doszłam do wniosku, że miałam silną potrzebę zajęcia się czymś, co zapewnia dużą dawkę adrenaliny, ale zarazem jest bezpieczne i nie zajmuje wiele czasu. I… voila! Zimowe pływanie! Aspekt sportowy też odgrywa w moim przypadku bardzo ważną rolę. Zawody zimowe dają mi ogrom motywacji. Moim największym wyzwaniem jest rywalizacja, ale samej z sobą. Staram się zawsze pobić swoje własne czasy i popłynąć lepiej niż na poprzednich zawodach.
Agnieszka Stachowiak:
Aspekt zdrowotny jest dla mnie najważniejszy. Nie eksploatuję zbyt mocno swojego ciała, traktuję je z wielką pokorą i może dlatego nigdy jeszcze nie miałam kontuzji. Najważniejsze, żeby trening był systematyczny i intuicyjny. Nie przeciążam się, ale to też nie znaczy, że nie jestem po treningu zmęczona. [uśmiech] Odnoszenie sukcesów pływackich jest dla mnie bardzo przyjemne, a jednocześnie zaskakujące, gdyż za młodu nie odnosiłam takich zwycięstw. Apetyt rośnie, kolejne piękne wyzwania przede mną. Cieszę się, że mam następny cel.
Dlaczego wybrałaś pływanie? Co o tym zadecydowało – przypadek, predyspozycje?
Agnieszka Stachowiak: Pływanie wyparło bieganie i rower – ale tylko w sezonie zimowym. [uśmiech] W pandemii zostały zamknięte baseny i stwierdziłam, że spróbuję pływania zimą w jeziorze. Na początku nieśmiało, bez zanurzania głowy. Potem dzięki koledze, którego obserwowałam na Instagramie, zaczęłam zanurzać głowę i poszło lepiej, niż myślałam.
Mirela Mazur: Pluskałam się w wodzie od dziecka, ale obecnie pływanie jako takie to moja jedyna opcja i ratunek. Po kilkunastu latach wspinaczki i liźnięciu kolarstwa szosowego wyszło na to, że nie mogę uprawiać żadnego sportu, który obciąża stawy, a więc pływam.
Gdyby nagle zabrakło w Twoim życiu pływania, to…?
Agnieszka Stachowiak: Byłoby bieganie i rower. Uwielbiam świeże powietrze, zmieniające się krajobrazy i otoczenie, no i oczywiście wiatr we włosach.
Mirela Mazur: Nawet mi nie mów! Nie chcę sobie tego wyobrażać.
Pływacy i pływaczki to piszę ja redaktor prowadzący AQUA SPEED magazyn!
Jesteście mega! Cieszę się, że mogliśmy wspólnie bawić się tym sportem, dzielić doświadczeniem, przełamywać bariery!
Gratulacje od całego zespołu AQUA SPEED dla wszystkich pływaków, którzy wzięli udział w zawodach z cyklu Ice Cup Poland.
Gratuluję wszystkim nagrodzonym autorom relacji z zawodów. W sumie stworzyliście ich ponad 100. Wyróżniliśmy kilkunastu autorów sprzętem AQUA SPEED.
Dodatkową pamiątką sezonu 2021/2022 pozostaje pamiętnik, który sami stworzyliście na Facebooku pod hasztagami #AQUASPEEDmagazyn i #IceCupPoland!
Do zobaczenia w zimnej wodzie!
Redaktor prowadzący AQUA SPEED magazyn
Zdjęcia dzięki uprzejmości rozmówców.
-------------------------------------------------
AQUA SPEED magazyn numer 3 już w sieci!